pinh

POLACY W HASTINGS

POLES IN HASTINGS

Msze polskie w Hastings w PIERWSZA NIEDZIELE kazdego miesiaca o godzinie 18.30 w kosciele St Mary Star of the Sea na High Street w Hastings

STRONA POLSKIEJ PARAFII W BRIGHTON !!!

www.parafiabrighton.org

kontakt do ks Tadeusza:

tadeuszbialas65@gmail.com

Polskie linki:

facebook-logo
(Polacy w Hastings)

 

Polkadot.net

 

Londynek

PolishBritain

Moja Wyspa

Gadatka

Porady blondynki dla blondynek i nie tylko;)

Jako, że nie ukrywam należę do tej „gorszej części społeczeństwa”  przedstawianej zawsze w żartach i nie tyko jako kompletnie odmóżdżone stworzenia, dla których podstawowe zasady matematyki są skomplikowane jak  wywody z zakresu co najmniej fizyki jądrowej, łączę się z koleżankami o płowych włosach i z Waszą pomocą oraz koleżanek brunetek, szatynek, rudych i wszystkich innych wariantów. Mam  nadzieję rozpocząć działalność kolumny poświęconej naszym przedziwnym przygodom zaprzeczającą naszemu przysłowiowemu od dawna ograniczeniu umysłowemu. Zapraszam zatem wszystkie zaniepokojone i przerażone niejednokrotnie pogardliwym traktowaniem męskiej, (czytaj lepszej części składowej społeczeństwa, w tym i emigracyjnego)  członkinie naszego bractwa do wyrażania swoich opinii.  Z niecierpliwością oczekuję na opisy Waszych przygód, spostrzeżenia, wywody, żale, wyrazy zachwytu nad własną doskonałością inteligencji! To jest to co potrafimy i czym chcemy się podzielić, Sukcesy, porażki, nieistotne, to wszystko czym chcemy zaistnieć, wedle życzenia oczywiście anonimowo;) w naszym polskim półświatku.

 Długo się zastanawiałam nad wyborem na początek tematu nurtującego nas kobiety na emigracji, bo przecież nie ich „ tych zawsze lepiej wiedzących” i  tak sobie pomyślałam, że kupno i pierwsze kroki z własnym autem będzie jak najbardziej na miejscu! Co o tym myślicie? Jestem przekonana, że każda z nas, szczęśliwych posiadaczek swojego samochodu  ma jakieś ciekawe doświadczenia na tym polu, w szczególności porady naszych ukochanych co do wyboru najlepszego dla nas, znaczy ekonomicznego ( dla niego – nie będę przecież płacił za twoje MOT,  Insurance i naprawy nie daj Boże!)  auta. Decyzja o konieczności zakupu auta w naszym wypadku zazwyczaj nie wiąże się z zachcianką ( bo przecież musze mieć samochód!)Naszym przypadku, w większości podyktowana jest koniecznością, typu dojazd do pracy, dzieci do szkoły mają daleko, czy chociażby uciążliwy brak ukochanego właśnie wtedy kiedy trzeba zrobić zapas zakupów, upiornie ciężkich oczywiście, na cały tydzień w supermarkecie, niejednokrotnie z dzieckiem na ręku lub w wózku. Niezależność w takich sytuacjach jawi nam się jak wymarzona porcja czekoladowego gateau z bitą śmietaną w trakcie uciążliwego procesu odchudzania. Śnimy o samochodzie, marzymy na jawie, w trakcie dnia pracy mamy zwidy, widząc siebie na luksusowych, nie ważne jakich, ale własnych czterech kółkach.  W końcu, po wielu nieprzespanych nocach i  opcjonalnie zawziętych dyskusjach z drugą połową,  decyzja zostaje podjęta. Kupujemy samochód i tyle! Jest nam niezbędny, nieistotne stają się koszty ubezpieczenia, a ceny ewentualnych napraw nie stanowią dla nas już żadnego problemu! Wiemy czego chcemy…  ale właśnie tu jest mały problem, czego chcemy? Małe  i ekonomiczne czy duże żarłoczne paliwa i bezpieczne stworzenie. Zazwyczaj poddajemy się stereotypom i kupujemy małe, „kobiece” autko, typu Micra, Corsa, Fiesta itp. Fakt – ubezpieczenie i tax  tanie, ale… No właśnie ale, tyle zachodu, a to przecież prawie się nie porusza w miejscu. Dlatego wzywam wszystkie kobietki o sportowych zapędach – zastanówcie się co robicie! Jesteśmy młode, dynamiczne, odnosimy sukcesy! Należy nam się przecież coś od życia! Wyraźmy swoje uczucia, nie pakujmy się do jeżdżących puszek tyko dlatego, że jesteśmy kobietami i tak wypada i tak radzą nam mężczyźni naszego życia! Kupujmy Mercedesy, Volvo, BMW, terenowce, czego tylko dusza zapragnie. Zrealizujmy się! Nie dajmy się ponieść powszechnemu przekonaniu, że będąc dziewczynami musimy jeździć małymi,  tanimi autkami.  A gdzie poryw duszy, co z nieodpartą przyjemnością mknięcia choćby 100 mil/h po polnych drogach, gdzie wiatr we włosach, a w duszy i w basowych wzmacniaczach dźwięk ulubionej muzy?!

Z tą puentą na dzisiaj pozdrawiam wszystkie babki W Hastings i życzę szczęśliwych i owocnych poszukiwań własnego drugiego ja , czyli samochodu marzeńJ Mam nadzieje także usłyszeć o waszych przygodach z zakupem samochodu i pierwszych krokach na angielskich drogach;)

A.

[Home] [O nas] [Kontakt] [Zycie w UK] [Teksty] [Lapac kroliczka] [Rodacy na Wawel] [Jesienni wielbiciele] [Porady blondynki] [Odplyw Polakow z Wysp] [Nie rob drugiemu] [Mysli bezsenne vol 1] [Mysli bezsenne vol 2] [Hej cz 2] [Merlin] [Zdrowie i Uroda] [O co chodzi Polakom] [Untitled58] [Nad wyraz kochala zycie] [Wydarzenia] [Galeria] [Ksiazke polecam] [Polska Szkola w Hastings] [English version] [Ksiadz i Kosciol]